Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi blasiaczek z miasteczka Verwood. Mam przejechane 76435.57 kilometrów w tym 611.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 102101 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy blasiaczek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • Sprzęt Trek 4300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Koniec roku rowerowego - podsumowania czas

Piątek, 30 grudnia 2011 · dodano: 30.12.2011 | Komentarze 2

Jak to się przyjęło koniec roku sprzyja wszelkim podsumowaniom, zliczaniom i innym zabiegom określającym miniony rok więc ja także robię coś na wzór podsumowania.

U mnie wygląda to mniej więcej tak:
12029,20 km/rok
537 godzin w siodle
220 dni rowerowych

To co się udało wykonać z założonego tegorocznego planu:
- 10 tys km/rok
- wyprawa do Bawarii
- 400 km/dzień

To co się nie udało wykonać:
- wszystko się udało:)

Sam początek roku nie był zbyt udany. Zima trzymała dość długo, w styczniu jedynie jeden epizod rowerowy. W lutym już trochę lepiej ale niestety przewiałem sobie kolana, co wymusiło kolejną przerwę.
Marzec wciąż zimny ale już kręciłem trochę więcej. Od kwietnia już wyjazdy bardziej regularne, czasem do pracy sporo przed pracą.
Pod koniec czerwca wyprawa do Czech i Bawarii, która w ostatniej chwili mogła nie dojść do skutku. Na szczęście koniec końców wszystko wypaliło.
Wakacje przepracowane dość solidnie zwłaszcza, że jest to u mnie okres kiedy mam najmniej czasu. We Wrześniu już trochę odpuściłem, październik natomiast to spokojne oczekiwanie na jesiennego Harpagana, który wypadł nadzwyczaj dobrze z 11. miejscem a mogło być jeszcze lepiej. Na Harpaganie strzeliło 10 tys km i myślałem, że to już dla mnie koniec sezonu jak co roku. Na szczęście pogoda pozwoliła na nieco więcej. Do tego jeżdżąc często w mniej sprzyjających warunkach podjąłem decyzję, że jako taki koniec sezonu nie nastąpi.
W listopadzie pojawiła się realna szansa na zrobienie 12 tys km i konsekwentnie dziś tego dokonałem.
Patrząc na cały rok stwierdzam, że żeby zrobić 10 tys. km trzeba się solidnie napracować i często nagimnastykować z wolnym czasem aby starczyło go także na inne rzeczy.
A jaki będzie kolejny rok -zobaczymy! Ale czuję, że może nie być tak dobry jak obecny. Planów na kolejny rok wygórowanych nie mam ale postaram się kręcić jak najwięcej.
W każdym razie do 15 stycznia rower idzie w odstawkę a tylne koło do naprawy. Postanowiłem dać sobie trochę wolnego aby nabrać sił i głodu rowerowego:)





Komentarze
blasiaczek
| 09:16 sobota, 31 grudnia 2011 | linkuj Dzięki Darecki za pokrzepiające słowa:))
Dużo zależy od tego, jak będzie wyglądała moja tzw kariera zawodowa w nadchodzącym roku.
Darecki
| 21:42 piątek, 30 grudnia 2011 | linkuj Piękne podsumowanie.
W następnym roku powinno być tylko lepiej, głowa do góry.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]