Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi blasiaczek z miasteczka Verwood. Mam przejechane 76435.57 kilometrów w tym 611.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.56 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 102101 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy blasiaczek.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 201.11km
  • Teren 35.00km
  • Czas 09:20
  • VAVG 21.55km/h
  • VMAX 43.80km/h
  • Temperatura 6.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 119 ( 61%)
  • Kalorie 5126kcal
  • Sprzęt Trek 4300
  • Aktywność Jazda na rowerze

Markusy - Jerzwałd - Iława - Milomłyn - Rychliki - Markusy

Niedziela, 3 kwietnia 2011 · dodano: 03.04.2011 | Komentarze 1

Wyjazd treningowo, wycieczkowo rekreacyjny w częściowym towarzystwie Dareckiego i Mikołaja W. czyli dwóch największych Harpaganów w Elblągu i okolicy:))
Sam wyjazd pomyślany był jako sprawdzenie formy przed zbliżającym się Harpaganem.
Spotkaliśmy się ok 8:00 w Jelonkach po czym ruszyliśmy ustaloną prze Mikiego trasą wzdłuż pochylni Jelenie i Oleśnica i przez Barzynę lasem do Buczyńca. Od rana zaczynało wiać i to głównie w twarz ale przy naszym dość spokojnym tempie nie stanowiło to szczególnego zmartwienia zwłaszcza, że trasę przemierzaliśmy wspominając poprzednie edycje Harpa.
Dalsza trasa prowadziła asfaltem przez Lepno, Gołutowo, Myślice do Przezmarka i dalej drogami leśnymi, które przemierzałem tydzień temu do Jerzwałdu.
Od Jerzwałdu dalszą trasę pokonywałem sam, gdyż Mikołaj z Dareckim kierowali się już w stronę Elbląga. Ja natomiast drogą przez Siemiany po zachodniej stronie Jezioraka dojechałem do Iławy i to w zasadzie był mój koniec jazdy pod wiatr.
Od Iławy trasa prowadziła po wschodniej stronie Jezioraka przez Szałkowo, Jezierzyce, Makowo do Urowa, gdzie na kilka kilometrów zboczyłem z asfaltu do Murawek by potem wrócić do Urowa i kontynuować trasę w stronę Miłomłyna.
W Miłomłynie dłuższy przystanek na ciasto, które jest punktem obowiązkowym, gdy jestem w tych okolicach:)

Dalsza droga to już typowy powrót i stukanie kilometrów. Początkowo ruchliwą "siódemką", na którą zdecydowałem się ze względu na korzystny wiatr i przemieszczanie się z prędkością 30-40 km/h więc ten ok. 20 kilometrowy odcinek pokonałem szybciutko. Dalej przez Drulity, Buczyniec, Rychliki i Stare Dolno do domu.

Wyjazd udany ze względu na ładną pogodę, sporą liczbę wykręconych kilometrów i brak większego kryzysu na trasie.

Szlakiem pochylni © blasiaczek





Komentarze
Darecki
| 05:59 poniedziałek, 4 kwietnia 2011 | linkuj Było klawo jak cholera. Fotki z mojej stronki do wykorzystania :-)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa eczet
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]