Info
Ten blog rowerowy prowadzi blasiaczek z miasteczka Verwood. Mam przejechane 76435.57 kilometrów w tym 611.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.56 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 102101 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2022, Czerwiec10 - 0
- 2022, Maj36 - 0
- 2022, Kwiecień25 - 0
- 2022, Marzec1 - 0
- 2022, Luty20 - 0
- 2022, Styczeń26 - 0
- 2021, Grudzień11 - 0
- 2021, Listopad26 - 0
- 2021, Październik25 - 0
- 2021, Wrzesień21 - 0
- 2021, Sierpień27 - 0
- 2021, Lipiec6 - 0
- 2021, Czerwiec15 - 0
- 2021, Maj25 - 0
- 2021, Kwiecień37 - 0
- 2021, Marzec38 - 0
- 2021, Luty33 - 0
- 2021, Styczeń33 - 0
- 2020, Grudzień14 - 0
- 2020, Listopad35 - 0
- 2020, Październik11 - 0
- 2020, Wrzesień26 - 0
- 2020, Sierpień21 - 0
- 2020, Lipiec41 - 0
- 2020, Czerwiec34 - 1
- 2020, Maj33 - 0
- 2020, Kwiecień30 - 0
- 2020, Marzec29 - 0
- 2020, Luty33 - 0
- 2020, Styczeń27 - 0
- 2019, Grudzień4 - 0
- 2019, Listopad15 - 0
- 2019, Październik32 - 0
- 2019, Wrzesień34 - 0
- 2019, Sierpień38 - 0
- 2019, Lipiec43 - 0
- 2019, Czerwiec14 - 0
- 2019, Maj44 - 0
- 2019, Kwiecień40 - 0
- 2019, Marzec34 - 0
- 2019, Luty9 - 0
- 2019, Styczeń38 - 4
- 2018, Grudzień19 - 0
- 2018, Listopad17 - 0
- 2018, Październik37 - 0
- 2018, Wrzesień39 - 0
- 2018, Sierpień42 - 0
- 2018, Lipiec8 - 0
- 2018, Czerwiec47 - 0
- 2018, Maj41 - 1
- 2018, Kwiecień37 - 0
- 2018, Marzec22 - 0
- 2018, Luty6 - 9
- 2018, Styczeń5 - 0
- 2017, Grudzień1 - 0
- 2017, Listopad4 - 0
- 2017, Październik12 - 0
- 2017, Wrzesień28 - 0
- 2017, Sierpień30 - 1
- 2017, Lipiec33 - 0
- 2017, Czerwiec32 - 0
- 2017, Maj8 - 0
- 2017, Kwiecień14 - 2
- 2017, Marzec20 - 0
- 2017, Luty12 - 0
- 2017, Styczeń14 - 2
- 2016, Grudzień14 - 0
- 2016, Listopad12 - 0
- 2016, Październik4 - 0
- 2016, Wrzesień13 - 4
- 2016, Sierpień9 - 0
- 2016, Lipiec11 - 1
- 2016, Czerwiec11 - 0
- 2016, Maj10 - 2
- 2016, Kwiecień11 - 2
- 2015, Grudzień1 - 0
- 2015, Sierpień2 - 1
- 2015, Maj1 - 6
- 2015, Marzec1 - 2
- 2014, Sierpień1 - 1
- 2014, Lipiec8 - 13
- 2014, Czerwiec18 - 0
- 2014, Maj19 - 0
- 2014, Kwiecień19 - 1
- 2014, Marzec18 - 4
- 2014, Luty4 - 1
- 2014, Styczeń2 - 0
- 2013, Grudzień3 - 1
- 2013, Listopad1 - 0
- 2013, Październik6 - 1
- 2013, Wrzesień7 - 6
- 2013, Sierpień18 - 6
- 2013, Lipiec23 - 3
- 2013, Czerwiec18 - 0
- 2013, Maj20 - 5
- 2013, Kwiecień15 - 1
- 2013, Marzec14 - 14
- 2013, Luty16 - 9
- 2013, Styczeń11 - 4
- 2012, Grudzień3 - 0
- 2012, Listopad5 - 2
- 2012, Październik11 - 8
- 2012, Wrzesień29 - 8
- 2012, Sierpień26 - 2
- 2012, Lipiec33 - 5
- 2012, Czerwiec23 - 9
- 2012, Maj32 - 7
- 2012, Kwiecień21 - 3
- 2012, Marzec21 - 4
- 2012, Luty12 - 7
- 2012, Styczeń13 - 9
- 2011, Grudzień24 - 3
- 2011, Listopad19 - 7
- 2011, Październik13 - 1
- 2011, Wrzesień20 - 0
- 2011, Sierpień23 - 0
- 2011, Lipiec22 - 4
- 2011, Czerwiec27 - 6
- 2011, Maj26 - 5
- 2011, Kwiecień21 - 4
- 2011, Marzec19 - 7
- 2011, Luty6 - 0
- 2011, Styczeń1 - 0
- DST 334.86km
- Czas 13:56
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 50.70km/h
- Temperatura 32.0°C
- HRmax 106 ( 54%)
- HRavg 152 ( 77%)
- Kalorie 4261kcal
- Sprzęt LeMond Etape
- Aktywność Jazda na rowerze
Kawałek Warmii i Mazur
Niedziela, 18 sierpnia 2013 · dodano: 18.08.2013 | Komentarze 1
Trasa: Markusy - Zwierzno -Święty Gaj - Bągard - Dzierzgoń - Stary Dzierzgoń - Przezmark - Zalewo - Boreczno - Miłomłyn - Ostróda - Olsztynek - Kurki - Zgniłocha- Jedwabno - Szczytno - Pasym - Klewki - Olsztyn - Łukta - Morąg- Małdyty - Pasłęk - Jelonki - Marwica- Stankowo - Markusy
Pogoda: gorąco, słonecznie, lekki, czasem mocniejszy wiatr
Już od dłuższego czasu planowałem pokonanie tej trasy, nie ze względu na dystans tylko dlatego, bo bardzo lubię okolice Olsztyna i Szczytna a odcinek między Olsztynkiem a Szczytnem właśnie jest wymarzony na szosę, mały ruch, idealny asfalt i sporo lasu.
Start o 5:30, czyli na chwilę obecną zaraz po wschodzie słońca. Od rana ciepło choć naprawdę ciepło zrobiło się ok. 9:00. Nie spinałem się co do prędkości więc od początku jazda była raczej spokojna ale do Ostródy poszło sprawnie, bez przystanków. Pierwszy przystanek w McDonalds na shake'u, 15 minut i ruszam dalej.
Kolejny odcinek do Olsztynka staram się pokonać jak najszybciej, aby jak najmniej czasu spędzić na siódemce wśród debili z rejestracjami zaczynającymi się przeważnie na "W". Udało się to zrobić także bez przystanku i szybko znalazłem się w Olsztynku. Poszukałem ratusza, zrobiłem fotkę, zaliczyłem gminę i wyjechałem na drogę prowadzącą do Szczytna czyli najważniejszy odcinek dzisiejszego wyjazdu. Jechało mi się naprawdę dobrze, w prawdzie ciepło pomimo drzew już przeszkadzało ale 2 godziny minęły bezproblemowo i jeszcze nie czułem zmęczenia.
W Szczytnie spędziłem kilkanaście minut, zjadłem co nieco i ruszyłem w kierunku Olsztyna. Ten odcinek podobnie jak od Olsztyna do domu dłużył mi się strasznie. Zacząłem już czuć zmęczenie, bardziej gorącem niż dystansem ale dystans też już robił swoje. Mimo to kilometry jakoś uciekały. Naprawdę nie chciało mi się jechać od Morąga do domu i tylko czekałem aż dojadę do końca.
Ogólnie wyjazd minął bez problemów, pokonany dystans usatysfakcjonował, zmęczenie jest czyli jest OK.